W Filharmonii Opolskiej będzie można usłyszeć jeden z najbardziej ulubionych utworów muzyki klasycznej – Obrazki z wystawy, Modesta Musorgskiego. Ponadto z koncertem wiolonczelowym wystąpi Bartosz Koziak – nagradzany na międzynarodowych konkursach artysta. 

Repertuar ostatniego z marcowych koncertów, to intrygujące zestawienie kilku kręgów kompozytorskich. Grażynę Bacewicz i Dymitra Szostakowicza dzieliły zaledwie trzy lata i jedna granica. Obydwoje byli nie tylko oryginalnymi twórcami, ale także znakomitymi instrumentalistami. Modest Musorgski, reprezentujący poprzedni, XIX wiek, był zaś buntownikiem, który niepewny byt muzyka przedłożył nad karierę wojskowego oficera.

Modest Musorgski wiele ryzykował czytając dzieła literackie i filozoficzne, śpiewając w chórze i, wreszcie, komponując w czasie pobierania nauk w szkole gwardyjskich podchorążych w Petersburgu. Nie kazał przeznaczeniu długo na siebie czekać, ponieważ zaledwie sześć lat później doszło do jego pożegnania z wojskiem. Niewiele później Musorgski stał się członkiem słynnej Potężnej Gromadki. Zaczął tworzyć na pełen etat, podobnie jak Wiktor Hartmann, zmarły przedwcześnie malarz i architekt, który stał się bliskim przyjacielem autora Borysa Godunowa. Śmierć Hartmanna wstrząsnęła Musorgskim, a naturalnym sposobem na ukojenie bólu okazała się praca nad Obrazkami z wystawy – cyklem dziesięciu miniatur fortepianowych zainspirowanych obrazami i grafikami przyjaciela. Obrazki (z uroczystymi Promenadami, zabawnym Tańcem piskląt w skorupkach, złowrogą Babą Jagą czy majestatyczną Wielką bramą kijowską) zinstrumentowane później przez Ravela stały się pięknym świadectwem twórczej relacji i niekwestionowanym evergreenem muzyki klasycznej.

Grażyna Bacewicz była skrzypaczką, laureatką I Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego. Nic dziwnego zatem, że jej kompozycje dotyczyły głównie tego instrumentu – dość wspomnieć o siedmiu Koncertach, Kwartecie na czworo skrzypiec czy Sonatach. Bacewicz na tym jednak nie poprzestała. Śmiało sięgnęła po orkiestrę symfoniczną jako wyraziciela swoich pomysłów. „Krótka, iskrząca się życiem i pędząca jak na skrzydłach temperamentu rytmicznego” (wedle słów S. Kisielewskiego) Uwertura z 1943 roku niech stanie się dla słuchaczy zaproszeniem do bliższego spotkania z Grażyną Bacewicz, kompozytorką, z której powinniśmy być naprawdę dumni.
O wyjątkowość koncert oraz repertuar, zapytaliśmy Katarzynę Karwaczyńską, Specjalistę ds. organizacji pracy artystycznej.

 

O Dymitrze Szostakowiczu napisano i powiedziano już wiele. Wśród tych licznych zdań, jedno powtarza się szczególnie często: najwybitniejszy symfonik XX wieku. Ciekawe, że zasłużył sobie na to miano, chociaż czasy w których żył determinowały jego muzyczny język. Szostakowicz w genialny sposób przemycił w wymaganej przez poprawność polityczną prostocie i komunikatywności charakterystyczną dla siebie ironię, elementy groteski i drapieżną dramatyczność. Wszystkie te cechy nosi też jego I Koncert wiolonczelowy Es-dur: czteroczęściowe dzieło z porywającymi częściami skrajnymi i ciężarem osadzonym na ogniwach środkowych. Trzecia część Koncertu – cała jest kadencją! Szczególnie poruszające jest rozpoczęcie części drugiej – szostakowiczowska liryka uderza tym bardziej, że zwykle wyłania się zza jego dźwiękowej uszczypliwości dość niespodziewanie.

Jest to na pewno świetna propozycja spędzenia piątkowego wieczoru w towarzystwie doskonałych dźwięków.
Bilety normalne 25 zł
Bilety ulgowe 15 zł
Dostępne w kasie i na stronie: http://www.filharmonia.opole.pl/wydarzenia/polska-muzyka-zapomniana-2/

Mateusz Siedlecki
fot.: Materiały prasowe Filharmonii Opolskiej