W czwartek (29 maja) o godzinie 12:30 odbyło się inspirujące spotkanie z Andrzejem Andrysiakiem. Studenci Uniwersytetu Opolskiego, mieli okazję wysłuchać dziennikarza roku 2024.
W czwartek (29 maja) na WNoPIKS UO odbyło się spotkanie z Andrzejem Andrysiakiem, dziennikarzem oraz wydawcą Gazety Radomszczańskiej. Zdobywca jednej z najbardziej prestiżowych nagród – „Dziennikarz Roku 2024″ opowiedział studentom o swoim doświadczeniu zawodowym, przy tym inspirując młodych dziennikarzy. Warto dodać, że Andrzej Andrysiak to również autor książki “Lokalsi, nieoficjalna historia pewnego samorządu”, która częściowo stanowiła tematykę spotkania.
Dziennikarz podzielił się swoją radą dla osób, które chcą rozpocząć pracę w zawodzie:
– Jak ja bym miał coś powiedzieć takim dziennikarzom, którzy zaczynają w zawodzie, to poradziłbym jedną rzecz: żeby nie byli niecierpliwi. Bo to jest taki zawód, który wymaga dłuższej drogi i takiego przechodzenia szczebla po szczeblu, takiej dłubaniny. Zaczynania od współpracy, potem od pisania, czy robienie materiału w większej ilości, a dopiero potem w stałej współpracy bądź pracy etatowej. Ja wiem, że czasy się zmieniły w stosunku do tego, jak ja zaczynałem, ale ciągle ta droga wygląda tak samo. To znaczy, najpierw trzeba podłubać i najpierw trzeba pójść do redakcji i sprawdzić się, czy człowiekowi to odpowiada, ale też redakcja musi zobaczyć, czy jej odpowiada myślenie i sposób pracy takiego człowieka, który zaczyna w zawodzie. Trzeba przechodzić szczeble, nie ma takiej sytuacji, że ktoś wchodzi do redakcji i pisze materiały śledcze, albo wielkie reportaże. Wielkie reportaże się zdarza, ja raz widziałem coś takiego, ale to jest raczej wyjątek. Trzeba pamiętać o tym, że to jest dłubanina i trzeba się nastawić na taką przechodzenie krok po kroku i dopiero jak się wejdzie na jakiś poziom i zdobędzie się to know-how takie praktyczne z redakcji, dopiero wtedy będzie można myśleć o stałej pracy w zawodzie.
– Często jeżdżę na spotkanie autorskie, to jest różne grono i też uczestniczę w jakichś dyskusjach i panelach branżowych. Jeśli chodzi o spotkanie z młodszymi, to rzadziej, ale powiem tak, ja wczoraj miałem takie spotkanie zoomowe w takiej większej grupie wydawców lokalnych z ludźmi, którzy robią na tiktoku “orientuj się”. I to jest naprawdę fascynujące, w sensie można się wiele nauczyć od tego, jak myśleć o dziennikarstwie dla pokolenia zetek, bo to jest zupełnie inny sposób narracji, inny sposób zainteresowania, inna tematyka zainteresowania, choć oni robią poważne rzeczy na tiktoku, “orientuj się” robi poważne rzeczy. Także to jest bardzo inspirujące, w sensie, no bo też jest tak, że jak człowiek ma 40 czy 50 lat to już zupełnie inaczej myśli o świecie, a odbiorcy to są nie tylko z jego wieku, z jego pokolenia, tylko też właśnie mają 20/30 lat i oni się różnią, ale to jest zupełnie naturalne. My też się różniliśmy od swoich rodziców, mieliśmy inne wyobrażenia na temat świata, inne potrzeby, inne cele, i to nowe pokolenie też inaczej myśli o świecie, ale to my, którzy wydajemy media, musimy się tego nauczyć, dlatego czym więcej takich spotkań dla mnie też osobiście, czym więcej z młodymi ludźmi, tym ja więcej wiem. Mam nadzieję, że ktoś jakoś przełoży na pracę, w sensie pozytywnie, tak żeby to, co my oferujemy było dla nich jakoś potrzebne albo spełniało ich oczekiwania. “ – Andrzej Andrysiak o tym, ale i również o innych spotkaniach.
Na temat spotkania wypowiedział się również Jakub Dźwilewski, znany studentom dziennikarstwa oraz PR-u z zajęć z prasy lub prowadzenia mediów.
– Myślę, że to spotkanie było bardzo wartościowe, ponieważ Andrzej Andrysiak jest jak po pierwsze z bardzo dobrym dziennikarzem śledczym, ma doświadczenie i w mediach ogólnych polskich i lokalnych ma porównanie i jest też bardzo dobrym rozmówcą. On jak to się mówi, ma gadane. Wystarczy zadać pytanie, zadać temat i on bardzo przejrzysty, jasny sposób się dzieli tą wiedzą. Mi się wydaje, że takich spotkań im więcej, tym lepiej. Natomiast co kto wyniósł? No to już trzeba pytać studentów, bo to oni wiedzą najlepiej, co z tego spotkania wynieść. Bardzo cieszę, że przede wszystkim clue tego spotkania to były pytania studentów do Andrysiaka i uważam, że właśnie na tym to powinno polegać, żeby studenci zadali pytania, które ich nurtują. Bardzo mi się podobało, żeby jakby dwie takiej grupy. Do redaktora Andrysiaka jako dziennikarza z jego doświadczeniami, oraz jako dla człowieka, który przełamuje pewne tabu odnośnie postrzegania samorządów w Polsce. To też dowodziło, że przynajmniej część osób przeczytała książkę, która jest na pewno bardzo ciekawa. No i widać, że te pytania były przemyślane, były interesujące. Bardzo mi się to podobało, sam bym część tych pytań chętnie zadał. W ogóle to spotkanie wzięło się z postulatów studentów. Studenci pierwszego roku PR-u, w początku tego semestru, kiedy rozmawialiśmy o zajęciach, zgłosili, że bardzo by chcieli poznawać innych dziennikarzy, także tych z pierwszym stron gazet. No więc mówisz, masz. Udało się zrealizować te pierwsze takie spotkanie. Będę się starać, że przynajmniej raz w semestrze takie spotkania miały miejsce. Może u nas się częściej zobaczymy.
Wypowiedział się także przewodniczący Studenckiego Koła Naukowego Politologów Uniwersytetu Opolskiego, które było odpowiedzialne za zorganizowanie spotkania.
– Jestem zadowolony z tego, jak ostatecznie przebiegało. Było kilka kwestii technicznych, które trzeba poprawić, ale to jak zawsze. A sama organizacja spotkania jest o tyle prosta, że mamy już wyrobiony schemat tego wszystkiego, wiem jak to działa i sama organizacja polega tak naprawdę tylko na tym, czy osoba zapraszana się zgodzi, czy nie zgodzi i jeśli się zgodzi to wszystko idzie według schematów. Pozwoliło mi to dowiedzieć się nowych rzeczy na temat dziennikarstwa oraz dziennikarstwa śledczego i tego jak to wygląda tak bardziej od kuchnia, od środka.
A w następujący sposób spotkanie oceniają studenci:
– No dowiedziałem się na pewno czegoś nowego o takim zapleczu pracy dziennikarskiej, o różnych rzeczach, jak to wygląda. Pan opowiadał w tych samorządach, opowiadał o informatorach. Więc na pewno taka przydatna wiedza, w którą może kiedyś będzie można wykorzystać w praktyce. No podobałoby mi się, przyjemny pan, ciekawe też pytania. Na początku w sumie nikt żadnych nie miał, ale chyba im więcej on się sam wypowiadał, to jakoś poszło i ludzie zaczęli drążyć temat. Każdemu polecam się udać na takie spotkania, chyba ponad godzinka. Jeżeli ktoś studiuje dziennikarstwo czy PR to na pewno taka wiedza, którą on przekazywał, może się przydać w przyszłości. – Kacper, student dziennikarstwa.
– Jako studentka PR-u uważam, że Andrzej Andrysiak przekazał nam cenną wiedzę na temat branży dziennikarskiej oraz pracy dziennikarzy. Również przedstawił nam perspektywę oraz relacje pomiędzy PR-owcami a dziennikarzami. To były naprawdę ciekawe informacje, które pogłębiły moją wiedzę i zachęciły do dalszej pracy. Jestem niezwykle zaszczycona, że mogłam uczestniczyć w tym wydarzeniu. – Karolina, studentka PR-u.
Oby studenci mieli szansę częściej na spotkania z zawodowcami, bo stanowią one dla nich szansę, by poznać perspektywę ludzi pracujących już, w dziedzinie której oni się uczą.
Edmund Borla
Fot.: Adam Dubiński